niedziela, 18 sierpnia 2013

017. O jedną czekoladę za daleko

Wyszliśmy z wrzeszczącej chaty i udaliśmy się do Hogwartu. Ja cały czas wpieprzałam cukierki i inne słodkie rzeczy. Przy okazji wkurzałam ich trochę.
- Dlaczego ty ciągle jesz tylko to?! - zdenerwował się w końcu Eric. - Normalne jedzenie się je, a nie! Jak ty jesteś taka chuda po takiej porcji węglowodanów?!
- Ej, spokojnie, nie ma powodu do wkurwu. Jem przecież normalne jedzenie...
- Tak, na kolację jedną kromkę chleba - powiedział sarkastycznie.
W sierocińcu czasami nawet kawałka chleba na cały dzień nie można dostać. 
- Jem, ile chcę...
- A tak btw... - przerwała nam kłótnię Noah. - Czego szukałaś w pokoju życzeń? 
- Em.. - zaczęłam. Powiedzieć im czy nie? Dobra powiem. - Tego - wyjęłam z torby czarny pas. Na początku chyba nie ogarnęli o co mi chodzi potem Will wykrzyknął
- Trenujesz karate?! - Kiwnęłam głową. 
- Jak mi się nudzi to chodzę do pokoju życzeń i tam trenuję. A ostatnio to zostawiłam - schowałam pas i wyjęłam kolejną tabliczkę czekolady. Otworzyłam ją i wpieprzyłam w dwie minuty. Popatrzyłam po nich
- Może ktoś chciał? - uśmiechnęłam się niewinnie. Pokręcili głową zrezygnowani.
- Chodźmy już, bo muszę jeszcze napisać pracę - poinformowała Noah i przyśpieszyła. Niechętnie powlokłam się za nią.
~*~
Rano obudziłam się z okropnym bólem brzucha.
"O jedną czekoladę za daleko" - powiedziałam w myślach. 
Powoli wstałam i powlokłam się do łazienki. Zrobiłam wszystko co trzeba było. Zabrałam swoje zwłoki i zaniosłam je na Wielką Salę. 
Zobaczyłam Noah siedzącą obok Ginny. Rozmawiała z nią oraz z Harrym, Ronem i Hermioną, którzy siedzieli po drugiej stronie. 
Obok panny Moore było wolne miejsce, więc tam usiadłam.
- Masz sok dyniowy? - zapytałam ją nie zwracając na zdziwione miny reszty.
- Tak... - podała mi kielich pełny tego płynu. - Za dużo słodyczy, co? - zapytała uśmiechając się.
Wypiłam wszystko za jednym zamachem.
- Taaa... gdybym się z wami podzieliła, pewnie by nie bolało - odetchnęłam z ulgą. - Widzimy się na eliksirach - powiedziałam i odeszłam zabierając swoje zwłoki na lekcje.
To będzie długi dzień...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Prosimy każdą osobę, która przeczytała o komentarz!