Obudziłam się na kanapie w pokoju wspólnym. Wstałam i jak taki nołlajf powlokłam się do łazienki. Zrobiłam wszystko co trzeba, wzięłam pióro i pergamin. Usiadłam na tej samej kanapie i zaczęłam pisać wypracowanie, które ktoś miał dzisiaj zebrać.
No cóż z eliksirów to ja pisałam w zawrotnym tempie więc po pół godziny pięć rolek pergaminu miałam już zapisanych.
Odłożyłam pióro i przygotowałem pracę do oddania. Nawet nie zauważyłam jak ze śniadania wrócili moi przyjaciele. Pansy jak zwykle krytycznym wzrokiem na mnie spojrzała i powiedziała
- Powinnaś więcej jeść, chudzino.
- Nie jem więcej, bo potem będę głodować. A to niefajne uczucie.
- Wiesz, że święta mamy spędzić razem? Całą czwórką - odezwał się Blaise.
- Nie mogę. Muszę wracać.
- Nie wiem... napisz list z pytaniem... - zaproponowała Parkinson.
Kiwnęłam głową i poszłam do dormitorium. Chwyciłam kartkę i pióro. Napisałam prośbę, którą następnie wysłałam używając do tego sowy należącej do Pansy. Chyba się nie obrazi.
Walnęłam się na łóżko i chciałam się zdrzemnąć, ale przeszkodziło mi w tym walenie w drzwi i głos.
- Alice!
- Czego?! - wykrzyknęłam i niechętnie powlokłam się do drzwi. - Czego chcesz? - zapytałam otwierając.
- Praca - poinformowała mnie krótko grobowym tonem.
- Wejdź - wpuściłam ją i zamknęłam drzwi. - Posłuchaj... dlaczego mi to robisz?
- Co..?
- Podsłuchiwałaś mnie. Raz się ze mną pokłóciłaś. Dlaczego?
- Jesteś z Voldemortem - poinformowała.
- Nie wolno tego wymawiać. Jeszcze nie jestem z Czarnym Panem. Trafiając do Slytherinu... nie wiem, czy chcę być śmierciożercą... więc... może narazie zapomnimy o tym? Będziemy przyjaciółkami tak jak kiedyś. Zgoda? - zapytałam. Nie była przekonana.
- To może się spotkamy? Całą czwórką jak kiedyś - zaproponowałam. Kiwnęła głową. - Koło chatki Hagrida. Powiedz Willowi oraz Ericowi. Mi się chce spać - walnęłam się na łóżko a potem rzuciłam jej pergaminy. - Oto moja praca.
-Dzięki. Dobrze, powiem im - już miała wychodzić. Otworzyła drzwi.m- I jeszcze jedno... jedz więcej chudzino.
- To samo jej powtarzam od kilku miesięcy - krzyknęła Pansy z pokoju wspólnego śmiejąc się.
~*~
Spotkaliśmy się we czwórkę przy chatce Hagrida. Eric obejmował Noah a Will podszedł do mnie. Pocałowałam go w policzek a potem poszłam w tylko mnie znanym kierunku. Zaprowadziłam ich do pokoju życzeń...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Prosimy każdą osobę, która przeczytała o komentarz!